Ciężko mi było opowiadać do tej pory o swoim pochodzeniu i wogule historii ale mogłem wyjawić coś tam.
-No więc zaczęło się tak.Urodziłem się w malutkiej wiosce gdzieś na północy Alaski.Żyło się tam przyzwoicie.No ale nic nie jest wieczne...Gdy rodzice odkryli że odziedziczyłem moc wygnali mnie.
Po dłuższej wędrówce trafiłem do psiego zaprzęgu...-więcej nie chciałem wyjawiać bo mogło by to się skończyć nieszczęściem i ponownym odrzuceniem.
-Co było dalej?-suczka spojrzała na mnie .Właśnie tego się obawiałem...
-No...nie wiem czy to dobry pomysł ale obiecuję ,że kiedyś dokończę histiorię-wykrztusiłem z trudem te słowa po czym starałem się nie patrzeń na Cirillę.Suczka jakby przeczuła, że nie mam ochoty kończyć opowiadać.Usiadłem na zakurzonym krześle po czym zabrałem ze stołu gazetę.Była tam informacja o psie-mordercy.Schowałem ją na jednej z półek po czym wyciągnąłem jakąś książkę.Czułem się nieswojo z dobrą książką w łapach. Zwykle czytałem jedynie to, co rozkazał mi ojciec lub matka.Przeczytałem tylko streszczenie z tyłu książki i już mi się spodobała.Cirilla uczyniła to samo i usiadła po drugiej stronie stołu.
Nie zawsze lubię towarzystwo ale teraz zupełnie mi ono nie przeszkadzało.Czytając pierwszy rozdział przypomniał mi się mój najlepszy przyjaciel-Valiant.Był ze mną nawet w trudnych chwilach lecz wygnanie spowodowało że rozłączono nas.W drugim rozdziale była mowa o dwóch suczkach.Przypomniały mi się moje siostry-Alba i Sya.Alba też odziedziczyła moc i została wygnana zanim Ice się urodził z nadzieją że on nie odziedziczy mocy.
*12 rozdziałów później*
W ostatnim rozdziale była mowa o rodzicach.Przypomnieli mi się oni ale po chwili musiałem zamknąć książkę bo pewnie za chwile bym krzyknął.Rozglądnąłem się po pustej bibliotece.
Wzrokiem szukałem Cirilli która zniknęła mi z oczu.Gdy wreszcie dojrzałem suczkę spała na stole.
Spojrzałem przez okno.Jak to jest noc?!Wstałem z krzesła i spojrzałem przez okno.Cała sfora spała smacznie tylko nie ja!.I jeszcze zanudziłem Cirillę tak, że zasnęła.Przyniosłem koc który zarzuciłem na suczkę po czym wyszedłem.Wąskim korytarzem powróciłem do swojej komnaty.
<Cynamon? cieszę się że wena cię dopadła OuO>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz